sobota, 1 maja 2021

Romain Gary - "Obietnica Poranka"


Zawsze mnie wzrusza zakończenie bardzo pięknej, czytanej przeze mnie kilkakrotnie autobiograficznej książki Gary’ego  „Obietnica Poranka”

Przytoczony przeze mnie poniżej bardzo poetycki końcowy jej fragment jest ostatecznym  pożegnaniem przez syna nieżyjącej już, chorobliwie kochającej go matki oraz wyrazem jego nostalgicznej za nią tęsknoty 


 

 (…)Spróbuję zostać jeszcze chwilę i słuchać,

wciąż bowiem mi się wydaje, że za chwilę zacznę rozumieć mowę Oceanu.

 

Zamykam oczy, uśmiecham się i słucham...

Zawsze jeszcze trzymają się mnie te dziwactwa.

 

Im bardziej pusto jest na wybrzeżu,

tym bardziej wydaje mi się zaludnione.

 



Foki umilkły na skałach, a ja leżę z zamkniętymi oczyma,

uśmiecham się i wyobrażam sobie,

że jedna z nich zbliży się zaraz do mnie cichutko

i nagle poczuję tuż przy policzku

lub we wgłębieniu ramienia

serdeczne dotknięcie pyszczka...

 

Przeżyłem życie...