wtorek, 6 października 2020

Józef Baran - Na koniec wieku

 

mal. Janusz Szpyt

niewesoła myśl o poranku ciemnym,

że jest się tylko formą skupienia energii,

 

przez chwilę człowiekiem, za moment chmurą

niezapominajką psem kamieniem górą

 

mięsistą masą materii w rzeźnickich łapach

przypadku co nicuje przekształca ugniata

 

a tu luty brnie przez jałową pustynię

wrogie wirusy, w państwie ciała rozprzężenie

i przeświadczenie, że się jest tylko fabryką ciała

co je i wydala, co je i wydala...

znikąd ratunku, nikły odblask wiary

w zbawienie poprzez poetyckie czary

 

Boże końca wieku wypłoszony

przez elektroniczne rozumy,

tak niepewny mglisty, daleki – dopomóż,

podaj przez internetowe galaktyki

opuszek bożego palca

jak Adamowi w kaplicy

sykstyńskiej

na znak, że panujesz jeszcze

nad tym wszystkim..


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Niby współczesna modlitwa, bardzo na czasie:-)
jotka

donka pisze...

Tak, masz rację, Wiersz Barańczaka .... świetnie utrafiłaś, podzielam Twoje zdanie - to uwspółcześniona modlitwa. . Często wiersze szczególnie w Herberta, Milosza, Barańczaka zawierają treści, które są jakby odbiciem naszych dzisiejszych czasów . Nie tylko mam na myśli politykę..
.
W ubiegłym miesiącu zamieszczałam wiersz Piotra Matywieckiego - Neutrino, w którym stara się połączyć ostatnie hipotezy o cząstce neutrino. i jej roli w powstaniu Wszystkiego. Nie bardzo to wyszło poetycko. .

Pozdrawiam serdecznie.
PS. Cały czas audycje w ToKFM o pandemii, strasznych wynikach. Przepowiadają w następnych dniach dziesiątki tysięcy zakażeń.