poniedziałek, 7 września 2020

Edward Stachura - INTROIT



mal. Paweł Kuczyński


(Pieśń na wejście)

Chodź człowieku, coś ci powiem
Chodźcie wszystkie stany
Kolorowi, biali, czarni
Chodźcie zwłaszcza wy, ludkowie
Przez na oścież bramy

Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba

Rozsiądźcie się na drogach
Na łąkach, na rozłogach
Na polach, błoniach i wygonach
W blasku słońca, w cieniu chmur

Rozsiądźcie się na niżu
Rozsiądźcie się na wyżu
Rozsiądźcie się na płaskowyżu
W blasku słońca, w cieniu chmur

Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba
Na ziemi, którą ja i ty też
Zamieniliśmy w morze łez


5 komentarzy:

jotka pisze...

Ostatnia zwrotka bardzo przejmująca, niczym apel, ale i przestroga...

donka pisze...

Może nie tyle przestroga co uznanie, lub lepiej gorzkie przyznanie się do win popełnianych przez nas, zwykłych ludzi.

Pozdrawiam , milo, że do mnie zaglądasz.... Dziękuję . Dziś - jak obiecałam pogadam z Dorotką..... po dwóch dniach będzie już może miała jakieś wyrobione zdanie.... sama też jestem ciekawa. U nas zmiana pogody z gorszej na lepszą, co wcale nie znaczy że też i samopoczucie lepsze.
Donka

jotka pisze...

Przekaz Jej proszę moje pozdrowienia, bo ja już ledwo zipię, za stara jestem na takie wyzwania, a w tym roku mam tylko do pomocy koleżankę na 1/3 etatu.

jotka pisze...

Nie mam konta na FB, więc napisałam do Dorotki odpowiedź w komentarzu na moim blogu:-)

donka pisze...

Podałam jej w mailu link do postu "W oparach "w Twoim blogu i prosiłam by nawiązała z Tobą kontakt. Wczoraj wieczorem w skrócie opowiedziała mi jak to jest u nich., niestety jej relacja nie była tak dokładna i obszerna jak Twoja,. bardziej dotyczyła jej działki. Po pierwsze dyrektor zaopatrzył całą kadrę w przyłbice, więc nie męczą się w maseczkach. Do biblioteki nie może wchodzić więcej niż dwoje uczniów , oczywiście w maseczkach. Książki oddaje się w piątki, by sobie przeleżały przez dwa dni tak jakby w kwarantannie. Czytelnia jest nieczynna, chyba służy innym celom. Uczniowie nie zmieniają klas..... to nauczyciele wędrują. Na ogół siedzą pojedyńczo w ławkach, ale bywa że i po dwoje gdy uczniów jest za dużo. Najwięcej kłopotu jest z młodszymi klasami. nie ma możliwości przypilnowania by utrzymywały między sobą jaką taką bezpieczną odległość. Wręcz przeciwnie - cieszą się sobą, łączą się w pary i grupki .
Miała Cię odnaleźć i przesłać regulamin. Zdaje się że jej się udało. Ma blog Dorjankowo. i najłatwiej tam ją złapać., wprawdzie rzadko korzystam bo wolę telefon. Ona tak naprawdę nie jest moją wnuczką, tylko córką nieżyjącego brata. Los obdarował mnie synem więc kocham ją jak własną córkę. Od dziecka dużo z nami przebywała. Okazała mi dużo serca w ciężkich chwilach po odejściu męża. A w dodatku jest wszechstronna, bardzo zdolna, pisuje wiersze i też lubi i zna poezję. Bardzo ceniona w pracy. Robi cudowne kartki okazjonalne... mam ich cały zbiór.. maja wielki ogród , więc całe lato to oczywiście przetwory. Nie mam pojęcia kiedy znajduje na to wszystko czas. Dzieci wychowane, więc zaczęli trochę podróżować. Góry niestety poszły w odstawkę. Pozdrawiam serdecznie Donka