niedziela, 29 listopada 2020

Halina Poświatowska - Przychodzi do mojego domu

Violetta Niewiarowska




przychodzi do mojego domu
jak zmarznięty bocian
pytam poezjo co ci
 
a ona mówi
że już jest oswojona
i że prosi o krople mleka
 
i nie karmię jej
nigdy nie karmię do syta
i skrzydłom nie wierzę opuszczonym
 
bo wiem że rozkwitną
jak ziemia wiosną rozkwita
i poniosą ją z mojego domu 


4 komentarze:

BBM pisze...

Poezja jest nadzieją? Może tak. Jest wieczna, bo wieczne są ludzkie uczucia.
Niech ta niedziela będzie dla Ciebie przyjazna a następny tydzień dobry i spokojny. Serdecznie pozdrawiam.

donka pisze...

Czy poezja jest nadzieją?...... może dla Haliny Poświatowskiej była. Nie znałam tego jej pięknego wiersza...... i przyznam się, że nie wnikałam w to..... poczułam, że muszę go zamieścić by się nim podzielić. Są takie wiersze, które chciałabym czytać z kimś. Tym kimś jest więc blog.... Każde piękno, chciałoby się przeżywać wspólnie z kimś. obok. Czy to muzykę, dzieła malarzy, rzeźbiarzy i oczywiście też poezję. Piękna Natury nie wyłączając.

O nadziei pisało wielu, poetów, ich utwory są też w moim blogu./m.in. zamieszczony niedawno w blogu Miłosza wiersz "Nadzieja"/ .

W jedną noc zrobiła się zima, śnieg po kostki. Dziękuje za miłe życzenia..... niestety mimo to i mimo niedzieli od rana mam pecha..... Ale popołudnie i wieczór będą na pewno lepsze..... trzeba mieć Nadzieję.
Pozdrawiam i ściskam niedzielnie.

Stokrotka pisze...

Przepieknie pisała Halina Poświatowska....Szkoda że odeszła w tak młodym wieku, bo stworzyłaby z pewnością jeszczde wiele wspaniałych wierszy...

donka pisze...

Stokrotko ..... mimo, że odeszła za wcześnie cieszmy się tą niepowtarzalną poezją, którą zdążyła po sobie zostawić.
Pozdrawiam serdecznie.