wtorek, 29 grudnia 2020

Andrzej Poniedzielski - Pokolenie zza firanki

 

na tę naszą żółtą łódź podwodną
na tę waszą jedną taką, co to kiedyś wiła wianki
patrzy teraz uśmiechnięte
potencjalnie wniebowzięte
patrzy na nas pokolenie zza firanki
 
jest ćwierć biedy, gdy im przyjdzie wytłumaczyć
gdzie jest lewa ręka, prawa noga
jest pół biedy, kiedy chodzi tylko o to
że najlepiej jest w ogóle nie chorować
 
ale kiedyś doświadczymy biedy całej
gdy nam przyjdzie wytłumaczyć
gdzie czarne jest, a gdzie jest białe
 
kim ty będziesz - polepszysz, czy pogorszysz sobą ten świat
kimś zostaniesz, czy za kimś w tyle sto lat
co ci będzie w duszy grało
 

czarną kawę, czy kakao
pijał będziesz na śniadanie
dom miał będziesz, czy mieszkanie
 
czy przeważy wszystko to
co ci w genach przekazałem
czy to drugiej będziesz kapitanem
na te nasze sny zaklęte w mak czerwony
i na wasze już mosiężne często klamki
patrzy jeszcze uśmiechnięte
jeszcze nawet wniebowzięte
 
patrzy na nas pokolenie zza firanki


4 komentarze:

jotka pisze...

Zawsze narzekamy na kolejne pokolenia, ale jakoś ten świat toczy się dalej...

BBM pisze...

Bardzo lubię Poniedzielskiego. Jego melancholia podszyta jest ciepłem i uśmiechem...

donka pisze...

Jotko to prawda.... znamy to powiedzenie - " za naszych czasów....itd " A ta młodzież, którą się gorszymy to w przyszłości znani i popularni politycy, artyści, aktorzy, pisarze, naukowcy nawet następne, kolejne autorytety. Przykładem mogą być hippisi, młodzi z 68r. / już nie młodzi /

donka pisze...

Matyldo ja też go lubię..... są tacy trzej ni to satyrycy, ni poeci, ale w ich twórczości jest cos podobnego - to: właśnie Poniedzielski, Waligórski i Kofta.

Pozdrawiam poświątecznie.